Lekturę
szkolną przeczytać trzeba, więc sięgnęłam po książkę „110ulic”. Moją uwagę
przykuł na okładce skater na deskorolce. Gdy ją wypożyczyłam w bibliotece od razu
zaczęłam czytać. Zaciekawiła mnie po pierwszym rozdziale. Autorzy takich
książek powinni dostawać nagrody.
Autorką
książki „110ulic” jest Małgorzata Gutowska-Adamczyk.
Książka opowiada o 16 letnim Michale Wierzbickim „Wierzba” i
jego rodzinie, bracie Mikołaju, Joli i Krzysztofie Wierzbickich. Michał chodzi
do szkoły 7 XL, w której czuje się jak władca, popisuje się, denerwuje
nauczycieli, a rodzice prawie codziennie są u niego w szkole, bo coś na broi.
Michał jeździ na desce i gra w koszykówkę. Rodzice kupują mu markowe buty i
ubrania. Lecz po klaśnięciu rękami wszystko się zapada w jednej chwili. Jego
mama traci prace a tata, wyjawia, że ukrywał przed rodziną brak pracy. Dla
całej rodziny ta chwila stała się koszmarem, bo strata pracy znaczy, że trzeba
będzie się przeprowadzić żeby odbudować finanse. Zostawiają dom i bliskich,
wyjeżdżają z wielkiego miasta (Warszawy) do wsi koło Grajewa. Tam tata Michała
zdobył prace na stacji benzynowej, lecz nie tylko on tam pracuje ale również
cała rodzina. Michał i Mikołaj musza się przyzwyczaić do nowego otoczenia i
rówieśników. Michał z wielkiego „luzaka” staje się nie widzialnym chłopakiem w
szkole, lecz czy to się zmieni? Czy chłopcy przyzwyczają się do nowego miejsca?
Tego musicie dowiedzieć się sami.
Książka
ta mówi o problemach dzisiejszego społeczeństwa i jak dzisiejsza młodzież radzi
sobie ze stratą pracy rodziców. Trudno napisać książkę dla młodzieży, ale
według mnie autorce udało się napisać powieść dla młodzieży i również dla
dorosłych. „Okładka to nie wszystko”
po prostu przeczytajcie i dopiero komentujcie.
Ta książka jest najlepszą lekturą szkolną, czytaną prze zemnie.
Ktoś nie
lubi czytać? Myśli, że to strata czasu? Niech się zastanowi i przeczyta
„110ulic”, bo nie wie, co traci!
Polecam.
TuKama